Przygoda ze stworzeniem przepisu na chałkę trwała kilka miesięcy, ale w końcu są - dwie chałki - w wersji standardowej i wegan. Puszyste, mięciutkie, które mogą być zjedzone na świeżo ze słodkimi dodatkami lub na drugi dzień, idealnie na tosty francuskie.
Tip: Kliknij na dowolną godzinę, by ją zmienić.
UWAGA: jeśli wychodzi wam za suche ciasto dodajcie jeszcze jedno jajko, lub zwiększcie ilość oleju(10g). I ważcie jajka, różnice w wadze mogą być nawet 30g!(Dzięki 8bitspell!)
Najpierw robimy "tangzhong". Jest to rodzaj zaparzanej mąki, używanej powszechnie w piekarnictwie. Dzięki zaparzeniu mąki z wodą i dodaniu jej do ciasta, będzie ono bardziej jedwabiste i pozostaje świeże przez dłużej.
Do rondelka wlewamy wodę i mąkę (70g+15g). Przydatny będzie termometr z sondą, ale i bez tego damy radę, spokojnie! Włączamy palnik na średnią moc i mieszamy cały czas, aż powstanie nam kleik przypominający kisiel. UWAGA! Zawsze zdejmijcie tangzhong przed całkowitym zagęszczeniem, bo będzie się gotował jeszcze po zdjęciu z ognia. Temperatura do której dążymy to 63°C! Odkładamy naszą zaparzoną mąkę na 20 minut do ostygnięcia.
WEGAN
Najpierw na suchą patelnię wsypujemy cukier, stawiamy na średnim ogniu i czekamy, aż się rozpuści i zrobi nam się ciemny karmel. Delikatnie wlewamy na patelnię (uwaga na ręce!) wodę. Zmniejszamy ogień do minimum i czekamy, aż karmel całkowicie się roztopi w wodzie (kolor herbaty). Zdejmujemy z ognia i przelewamy do pojemnika. Wsypujemy do niego mąkę i z powrotem wlewamy do garnka, mieszając cały czas trzepaczką, aby nie powstały grudki (jeśli powstaną, cedzimy przez sitko). Czekamy, aż masa zgęstnieje (lub osiągnie 63°C). Gdy widzimy, że staje się gęsta zdejmujemy z ognia i zostawiamy na 20 minut do ostygnięcia. Kontynuujemy robienie chałki według kolejnych kroków.
Do miski dodajemy wszystkie składniki. Uważamy jedynie, aby drożdże nie były zasypane solą, gdyż to spowolni ich pracę. Mieszamy w misce, aż powstanie jednolita masa, a następnie przekładamy na blat. Wyrabiamy dobre 10 minut. Chcemy, aby gluten był dobrze wyrobiony, a ciasto gładkie i sprężyste (oczywiście, można to też zrobić w mikserze).
Odstawiamy ciasto przykryte na 30 minut. Do tego możecie użyć plastikowej przykrywki, talerza lub ściereczki.
Po tym czasie składamy ciasto tak jak na filmie. Ze względu na inny rodzaj ciasta i drożdże robimy to z większą siłą, niż chleb na zakwasie.
Odstawiamy ciasto przykryte na 45 minut. Jeśli czujemy że ciasto jest zimne, warto je trzymać w ciepłym miejscu.
Dzielimy ciasto na cztery równe kawałki. Powinny mieć około 160g. Każdy kawałek delikatnie zaokrąglamy, a całość zostawiamy na blacie przykryte ścierką na 15 minut.
Najpierw zwijamy warkocze z ciasta. Przebijamy kulki i zwijamy do siebie mocno naprężając ciasto. Po tym czasie formujemy długie warkocze. Pamiętajcie, że długość i grubość to wasze upodobanie, ale miejcie w głowie, że chałka powinna być równomiernie rozłożona na blaszce, żeby prawidłowo się upiec.
Teraz zachęcam do podążaniem za filmami, aby uformować ostatecznie chałkę.
Przekładamy chałkę na blachę, przykrywamy i zostawiamy na 1,5-2 godziny, aż będziemy widzieć, że prawie podwoiła swoją objętość.
Nagrzewamy piekarnik do 180°C i pieczemy przez 30-35 minut. Jeśli chcemy mieć pewność, że chałka jest upieczona wsadzamy w najgrubszy fragment termometr i sprawdzamy czy temperatura wynosi 96C.
Czekamy, aż chałka ostygnie i zabieramy się do jedzenia. Smacznego!
Maks